Wesołych Świąt (środa)


 23 grudnia 2012

[Ograbiać napoczęte, dławić niezrzeszone, i jeszcze raz kraść, kraść i kraść albo opowieść wigilijna o Polsce w końcu roku 2020]
"Wystarczy nie kraść"
[odczytana przez archeologów z nośnika anonimowa wypowiedź polityka jednego z niewielkich państw Europy z początku XXI wieku]
Opowiem Wam jak to działało.
O status Organizacji Pożytku Publicznego trzeba było się starać. Trzeba było ileś tam papierów złożyć odczekać, uzupełnić, znowu czekać. Potem z roku na rok na organizacje nakładano kolejne obowiązki i pozaksięgowe bo dlaczego nie. Na przykład to sławetne sprawozdanie, które się składa raz do roku do Ministerstwa Pracy a którego sformułowań i formuł liczących nawet księgowi nie rozumieją a jeżeli ich nie przeniknąć, to wewnętrzny system sprawdzania sygnalizuje, że sprawozdanie jest nieprawidłowe i nie można go złożyć. A jeżeli nie złoży się go w terminie to się traci prawo do zbierania tego słynnego 1% podatku PIT na cele statutowe.
Pamiętam, że te pierwsze sprawozdania to myśmy z Kamilem zawsze robili w weekend z segregatorem wszystkich dokumentów księgowych pod pachą. Nie, nie mówię o bilansie rocznym, nie. Mówię o takim specjalnym sprawozdaniu do Ministerstwa co to się o bilans opierało, ale było inne niż wszystkie inne. I zaczynaliśmy w piątek, czasem kończyliśmy w niedzielę, a po drodze trzeba było flaszkę obstalować, bo
na trzeźwo nie szło tego zrobić.
Od paru lat już robię te sprawozdania sam, Ula mi szykuje liczby, ja je potem i tak zmieniam bo tam nic do niczego nie pasuje, ale intuicyjnie czuję ten algorytm. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Intuicja. Męskie wyczucie.
Ale oczywiście wiecie, że jak my byśmy nie złożyli w terminie - hurr-durr - odebranie, kontrola, rozstrzelanie przez powieszenie. A tak Fundacja Pana Rydzyka (bo on podobno nawet księdzem to jest malowanym) - wiele lat nie składała żadnych sprawozdań i luzik był. Ani biskup nie napomniał ani minister żaden - także ten wolnościowo-demokratyczny nie zipnął.
I ten 1% podatku wpływa tak, że przecież Ty, ona, on deklaruje to przekazanie i nam te pieniądze państwo powinno przekazać. I tak to bywało. To się opierało na zaufaniu, bo przecież darczyńca nie zawsze miał i chciał jak sprawdzić czy kasa doszła a ponieważ część wpłat była anonimowa - obdarowany tak do końca to nie wiedział ile osób podzieliło się z nim 1% podatku.
Także na początku wynikało nam że rocznie te wpłaty można skalkulować na 2, czasem 3 tysiące złotych. Mało? No niby tak, ale przegrywaliśmy zawsze - i nie ma się co temu dziwić - z organizacjami walczącymi z rakiem, pomagającym rodzicom dzieci niepełnosprawnych, z hospicjami, ze schroniskami dla zwierząt i tak dalej. Trudno się temu dziwić, że się przegrywało w tej konkurencji i trudno chcieć dla siebie więcej. Ostatecznie my się zajmujemy literaturą, która nie wyjdzie nigdy na komercyjnym rynku, bo nie jest komercyjna.
Wielkie rzeczy w małym mieście.
Tak sobie nuciliśmy pod nosem.
Ale i te 2-3 tysiące to dla małego stowarzyszenia w małym mieście coś. To jest opłata za księgową za rok z góry. Na przykład. To kiedyś były koszty wydania jednej książki z wierszami. Teraz już można powiedzieć, że to powiedzmy 80% kosztów produkcji jednego tytułu z wierszami. Jak robimy jakąś większą imprezę typu "Syfon" to jest powiedzmy 10-20% kosztów takiej imprezy. Nikt u nas nie bierze pensji, nikt specjalnie się z tego nie utrzymuje. To taka działalność społeczna, po godzinach, której nie prowadzi żadna instytucja w okolicy, fakt, ale od tego się nie umiera, jeżeli tego nie ma.
W tym roku to całe przekazywanie 1% z poziomu lokalnego, kiedy to odpowiednie urzędy skarbowe przelewały prosto na konto obdarowanego przeniosło się na szczebel centralny. Bo od kilku lat wszystko musi być centralne. Albo narodowe. No i powstało jakieś Central Centrum Centralnego Rozdziału Narodowego Podatku. Albo może nazywa się inaczej, ale to nieważne. Chodziło o to, jak w prawdziwej historii o Robin Hoodzie - żeby zabrać bogatym i nie oddać biednym. Od tej pory 1% waszych podatków miał wpływać do tego Centrum Ześrodkowanej Refleksji nad Wolnością Jako Uświadomioną Koniecznością i stamtąd miało trafiać do organizacji. I wiecie co?
Pomyślcie chwilę.
Dajcie czas refleksji.
Tak, macie rację!
Jeden wielki ch.
Jak wspomniałem - myśmy dostawali z tego tytułu 1% około 2 do 3 tysięcy, maksymalnie, w większości znaliśmy darczyńców. W tym roku zanotowaliśmy spadek 100%. Nie dotarł do nas żaden przelew. Co jest tym zabawniejsze że na Stowarzyszenie 1% przekazałem ja sam, moja żona, mama, teściowa i paru kumpli. Także ten, trochę przegięli z tym złodziejstwem w naszym przypadku.
Ale z tego co wiem te same problemy ma wiele innych stowarzyszeń i fundacji, szczególnie tych, które były duże, miały duże wpływy, Kłopot w tym, że duże wpływy oznaczają trudność w sprawdzeniu prawidłowości przepływów finansowych. No bo co zrobi fundacja Anny Dymnej? Poprosi darczyńców żeby znaleźli swój PIT z kwietnia czy maja i zapchali skrzynki mejlowe terabajtami skanów tych PIT-ów? I kto to będzie analizował i sprawdzał?
I my sobie jakoś damy radę a jak nie damy powiemy - trudno, dawaliśmy radę 25 lat, ale było z nami tak jak z tymi drzewami, nie zmogły nas wraże kule, swoiecka okupacja a kilka rządów PiS wyrżnęło w pień. Trudno, najwyżej w kraju 63% funkcjonalnych analfabetów będzie o kilka niskonakładowych książek mniej.
Ale od kilku dni myślę o tym jakie skurwysyństwo spotkało rodziców dzieci niepełnosprawnych albo takich, których dzieci chorują na choroby rzadkie, złożone których profile obserwuję, bo co jakiś czas mimo że 1% przekazuję na Stowarzyszenie, na te wiersze i prozy i wielkie rzeczy w małym mieście, to równolegle,. niezależnie od podatków na miłościwie panujące nam państwo, sam, jak i wielu i wiele z was opodatkowuje się co miesiąc na rzecz fundacji, pod opieką której jest kumpel co choruje na zanik mięśniowy, albo i nie kumpel i nie na zanik mieśniowy.
Ta banda wespół z kardynałami, biskupami stekająca o życiu poczętym bez mrugnięcia okiem zatwierdziła właśnie poprzez złodziejstwo narodowy program mordu eugenicznego. Nie eutanazji, jak to powtarzają nieuki. Eutanazja toi śmierć na życzenie cierpiącej osoby wyrażone świadomie i wykonana w sposób możliwie nie sprawiający cierpieniaoraz z poszanowaniem godności. Ograbianie ludzi nieuleczalnie chorych nie ma nic wspólnego z eutanazją.
Tak, przy tym ta kradzież dwóch czy trzech tysięcy na literaturę blednie, wiem, jak zawsze.
I myślę, jaki to był genialny plan.
Jak 1% szedł z urzędów skarbowych bezpośrednio do obdarowanych - no to wiadomo wiele zależało od osobistej uczciwości urzędnika, a ja pracowałem wiele lat jako urzędnik i widziałem wielu takich, którzy się nie łamali i wielu takich, którzy się jednak łamali, ale im więcej osób bierze udział w gnoju tym większą szansa, że się ktoś jednak wyłamie, bo uzna że nie chce tym śmierdzieć. Przeniesienie tych rozliczeń do jakiegoś Narodowego Inkubatura Kasy na Ważne Projekty I Dzieła Władzy Nad Władzami Oraz Ojca Rydzyka - ułatwiło sprawę. W takim centrum wystarczy skorumpować mniejszą grupę ludzi a skorumpowanych łatwiej kontrolować i za przysłowiowe jaja trzymać.
Także - my będziemy się tłuc na pisma ze skarbówką. Chociaż nie wiadomo na ile zapalczywie, bo wiadomo we współczesnym świecie nie ma już więźniów politycznych, są tylko przestępcy obyczajowi i podatkowi. Dyktatury się uczą.
Ale co zrobią chorzy na raka lub inne ciężko uleczalne lub nieuleczalne choroby, podopieczni pierdyliona fundacji i stowarzyszeń, którzy bez nich nie mają szans na wózek, rehabilitację? Wyjdą na ulice? Będą rzucać stojakami na kroplówki? Czy palić opony?
Chyba swoich wózków inwalidzkich i łóżek na kółkach.
Także taki to mamy rząd, co to jego naczelnik mówi, że poza katolicyzmem jest tylko nihilizm i pustynia. No pewnie. Tam nie ma już czego ukraść.
A wiecie, oni zaraz ogłoszą,że w roku 2020 nastąpił niesłychany wzrost działalności obywatelskiej, czego najlepszym dowodem wzrost odpisów 1% podatku na rzecz Pożytku Publicznego, czyli Caritas i Lux Veritatis, jakbyście nie wiedzieli, bo poza nimi - przecie nihilizm, więc im się należy najwięcej, im dawać.
Wesołych świąt.
***** ***


Komentarze

Popularne posty