Wiszące chmury i brak deszczu (sobota)

 



16 lipca 2021, sobota

Osiołkowi znowu spadły linki od dźwigni zmiany biegów. Całą drogę z centrum jechałem na jedynce, bo był to jedyny bieg jaki był. Drążek zmiany biegów mogłem wyjąć. Na stałe była jedynka i nic więcej nie działało. Obroty koło czterech tysięcy, prędkość około dwudziestu na godzinę, tabun wkurwionych kierowców za plecami i niemal godzina jazdy z centrum do wsi. 

Mechanik policzył ile nowe linki i robocizna, termin dał na kolejny piątek, to mówię, weź Pan załóż te linki co są, ostatnio to kosztowłąo 80 złotych a nie 700. No ale Pan wróci za miesiąc. Powiedziałem, że tak pewnie, bo ja potrzebuję samochodu żeby kilka razy dojechać do pracy i raz do Brzegu. Był niemal obrażony. Powiedział, że nie wie kiedy zrobi. Taki porządny człowiek, chciał zrobić dobrze, ale mu nie pozwalają. 

Ale serio, wypłaty stypendium dopiero do końca lipca, zaraz urlop, który przy rodzinie liczącej więcej niż dwie osoby bywa żarłoczny. Musisz jakoś wytrzymac osiołku łatany na ślinę i sklejkę. 

Kolega z Unii zaproponował kupienie domu Hrabala w Czechach, ktoś szybko policzył, że wystarczyłoby żeby 230 osób zapłaciło po 10 tysięcy złotych i już, Unia ma dom Hrabala. Prezes wyjaśnił, że na razie Unia ma 200 członków i członkiń a nie wszyscy płacą umówione 200 złotych składek miesięcznie. Więc może by tak mierzyć siły na zamiary. Mam niejasne poczucie, że nie ma o mnie niczego w konstytucji tej konstrukcji. Jestem, płacę składki, ale jeszcze nie wiem po co.

Na poddaszu mimo uchylonego okna dachowego i wiatraka zaduch bez przerwy. To odbiera rozum, nie wiadomo co chce się pisać, a przecież dwie książki w drodze. Są zamówione. To pewna nowość - mieć termin na książkę. I nie móc zebrac myśli, bo upał, bo osiołek, bo jeszcze w drodze dwa projekty inne i Stowarzyszenie i poprawki srpawzdania. Przepisywane rzeczy do zrobienia z dnia na dzień. Wiszące chmury i brak deszczu.



Komentarze

Popularne posty