Operacja "Mięciutkie szmatki do podcierania niesfornych cześci ciała z zaskakująco trwałej mikrofibry" (czwartek)



 

2 września 2021, czwartek


Wyczucie czasu i okoliczności wyjątkowe. Pierwszego września ogłaszać stan wyjątkowy, kiedy nie ogłosiło się go w ciągu ostatnich dwóch lat mimo, że wszystko stanęło na głowie. Oczywiście tych co na nich głosują niewiele to wszystko obchodzi bo to nie są ludzie, którzy by zbyt mocno przeżywali historie, historię. Nie ma to nic wspólnego z inteligencją lub jej brakiem, wykształceniem, byciem miłym lub niemiłym. Po prostu, poglądy się szerzą jak wirusy i w zasadzie nie wiadomo skąd ten brak krytycyzmu. 

Zresztą to chyba nie brak krytycyzmu ale życzeniowe myślenie. Ono pomaga usnąć dysonans poznawczy. To ciągłe powtarzanie, że tak trzeba bo inaczej nas zaleją. Jakby nie było 32 osoby nie zaleją 37 milionów. Nawet 32 tysiące albo 132 tysiące. Pomijając fakt, że ciągle mowa jest jedynie o zastosowaniu polskiego i międzynarodowego prawa, czyli przeprowadzenie odpowiednich procedur.

Wywiezienie na bagna nie jest żadną procedurą. 

 

Procedura polega na zatrzymaniu, przesłuchaniu, zgromadzeniu dowodów, przekazania zebranego materiału organowi decyzyjnemu. W ludzkich warunkach.

 

Ale nie. Lepiej jest pierdolić o wojnie i męstwie żołniersko-strażniczym. Kolega napisał, pomyślcie, tyle lat się szkolili, strzelali, napinali muskuły, tarzali się w błocie, rzucali granatem, a będą swoim wnukom opowiadać jak po tym wszystkim dzielnie

 

nie dopuścili do podania kromki chleba i butelki wody nędzarzowi na granicy.

 "A ten chłopak miał takie oczy jak ty wnuczku i patrzył tak smutno i trząsł się z zimna jak nasz kotek, kiedy wraca po burzy do domu, prawie mi się karabin zesrał z emocji, ale ja za to byłem jak stal oksydowana i powiedziałem im żeby se, hehe, trawy pojedli albo grzybów, bo tego w Afganistanie ani Iraku na pewno nie mają, hehe."

I pewnie bardziej z tego życzeniowego myślenia, żeby to jednak była cześć jakiejś wielkiej akcji, potężnego spisku, przedednia wojny światowej bierze się to powtarzanie, jako wielkiego odkrycia, informacji o manewrach białoruskich i rosyjskich wojsk "Zapad 2021".

Tyle, że one odbywają się od lat. W tym samym terminie. Zawsze wtedy Władimir Putin wydaje oświadczenie, że drugą wojnę światową wywołała Polska. I zawsze w scenariuszu jest jakiś rodzaj bratniej pomocy niesionej Polakom na pancerzach czołgów.

Ale nagle w tym roku to jest sensacja, że odbywa się to samo, co dzieje się co roku.

I pewnie też z tego marzenia, że to, co się dzieje nie jest zwyczajnym fuck-upem państwa, jego ostatecznym stoczeniem się w otchłań karykatury i groteski, ale jest partią na wielkiej szachownicy bierze się to upowszechnianie potwierdzonej przez - póki co - jedną notatkę na jednym blogu, powielaną w setki kopii informacji o Operacji "Śluza".

Jakoś nikomu w polskim internecie nie przyjdzie do łba, że jakoś dziwnie to wygląda, że słynące ze skuteczności służby wywiadu Rosji, bo to przecież on a nie służby białoruskie musiałyby prowadzić operację prowadzą tajną operację i nagle tajna operacja i jej tajny kryptonim wypływa i huczy nim pół polskiego internetu.

W czasach moich studiów śmialiśmy się z książek i pism ezoterycznych, czyli tajemnych, które można było nabyć za parę złotych wszędzie. Tajność jak ch. przez o z kreską i dwa razy "ę". Nie ma co.

I nikomu nie przyszło do głowy, że ta właściwa operacja nie musi być taka tajna, a już na pewno o niej nie dowiemy się z blogów i nie poznamy jej kryptonimu.

Jej w ogóle nie musi być, jeżeli państwo robi pod siebie z powodu 32 osób na granicy, to nawet nie trzeba go najeżdżać. Nie ma sensu.

Po co komu takie państwo?


Komentarze

Popularne posty