Dziewiąty Ban

 

22 września 2022, czwartek

[Dzień 211. Jeszcze o mogilizacji orkostanu]
"Czy znów ludzie będą patrzeć
W szklany ekran szklanym wzrokiem
Sszkoda że się tak skończyło
Przecież mogło być inaczej
Czy powieszą na latarniach
Czy potrafią wam wybaczyć
Czy po prostu w szklany ekran
Szklanym wzrokiem będą patrzeć"
(Jan Krzysztof Kelus, "Elegia grudniowa"]
Wiecie jak to było z tą mobilizacją najprawdopodobniej? No bo nie chcieli jej ogłaszać. Ktoś powiedział tak:
- Wowa, zbieramy wpierdol, my wiemy że ty czekasz na zimę aż francuzikom i niemiaszkom przymarzną dupki, ale my nie dociągniemy do zimy wowa, nie mamy kim się bić. Wagnerowcy strzelają się z kadyrowcami, ostatnia strzelanina dwudziestu zabitych, bez udziału ukrów, musimy mieć trochę mięcha, żeby załatać dziury i dotrwac do wiosny, nie możesz czekać.
Wowa pomyślał, podumał coś tam bąknął, że kalibry, że kindżały, że coś tam, ale mu generałowie powiedzieli, że tego jest już mało, bardzo mało i tym to można tamę rozwalić, dzieci pozabijać w centrum handlowym, ale pięciu brygad pięcioma kalibrami nie zatrzymasz, bo to cele rozproszone.
No i ogłosił. Trochę się może bał protestów, ale przecież zomo lepiej wyposażone niż wojsko na froncie, a swoi protestujący to tylko cywile, nawet kamieniem nie rzucą.
I chyba nie przelicytował. tak się wydaje.
Bo jeżeli mieliście nadzieję na wielkie protesty w rosji, to niestety muszę was zawieść. Owszem, byli dzielni Rosjanie, którzy jeszcze 20 lat temu ostrzegali, że bez istotnych zmian społecznych ówczesna Rosja nie będzie częścią wspólnoty zachodnich wartości, tych o które my tutaj prowadzimy czasem zażarte spory, czasem na granicy sensowności, ale jednak, które są podstawą.
Była Anna Politkowska, która była tak dzielna, że stała się jedną z pierwszych ofiar władzimira trupożera, pisała o wojnach czeczeńskich i pisała prawdę.
Nikt mi jej z głowy i serca nie wyrwie. Będę o niej przypominał. Ale takich jak święta Anna Politkowska nie było i nie ma w rosji za wielu i zawsze są sami, zawsze łatwo ich zabić, zawsze znajdą ich nieznani na wieki sprawcy.
Byli dzielni Rosjanie, którzy protestowali jeszcze przed wojną, pod hasłami nie dla wojny i siedzą w pierdlach.
Byli Rosjanie, którzy protestowali przeciwko wojnie po jej wybuchu i też spora część z nich siedzi w pierdlach.
A potem cisza zapadła nad rosją i litery w pisowni się jej spłaszczyły.
Kiedy wypłynęły zbrodnie w Buczy protestowały już tylko pojedyncze osoby.
kiedy katowano Mariupol, Siewierodnieck - to już nikt nie protestował.
I nie ma gadania, że nie wiedzieli o zbrodniach bo propaganda.
O trupach nie wiedzieli, ale o tym że, kurwa Ikea się zamyka to wiedzieli dużo wcześniej, co nie?
Także kiedy teraz patrzę na zdjęcia z niemrawych protestów już nie przeciwko wojnie, ale mobilizacji, patrzę na nie bez sympatii.
Jak ktoś ładnie skwitował na twitterze - na fajce za szkołą na krótkiej przerwie bywało więcej luda niż na niejednym z tych protestów.
Na pewno dużo więcej ludzi stoi w korkach na lądowych granicach z krajami, które jeszcze są gotowe przyjmować rosjan spierdalających przed własna ojczyzną, co po nich łapy wyciągnęła.
Bilety lotnicze nawet do Mińska wyprzedane, albo zablokowano możliwości ich zakupu, cholera wie co bardziej.
Mam spory moralny dylemat, bo oczywiście uważam, że o tyle się różnimy od ludów dzikich, na ile potrafimy uznać prymat prawa nad emocjami i polityczną, doraźną korzyścią.
Rozumiejąc, że obyczaj przestrzegania prawa nie chroni przed nadużyciami, ale ogranicza dominację siły i opresji, dominację silniejszego nad słabszym - tak w wymiarze indywidualnym jak i zbiorowym, społecznym.
Przestrzeganie norm prawa w naszym kraju to osobna opowieść, komedia dla kretynów i czyni moje rozważanie nieco jałowym. Ale niech tam.
Także ja jestem za przestrzeganiem prawa, procedur prawem przewidzianych a to z kolei powinno być oparte o moralny fundament praw człowieka. Tak uważam.
Ale zastanawiam się czy w razie gdyby nagle tysiące młodych mężczyzn z rosji zaczęło prosić o azyl polityczny w krajach, które wcześniej ich kraj bez żenady najeżdżał, którego władze odmawiały i odmawiają podmiotowości tak zwanej "bliskiej zagranicy" - czy wobec tych ludzi, teraz, nie powinno być zastosowana jakaś szczególna procedura?
Biorąc pod uwagę modus operandi rosyjskiej propagandy i polityki, która uważa że tam gdzie ktoś mówi po rosyjsku jest rosja, że tam gdzie rosjanin w mundurze lub bez postawił nogę jest rosja - nie powinniśmy jednak uważać mocno z procedurą azylową. My i wy bracia i siostry Finowie, Gruzini?
Wiem, że ludzie są różni, społeczeństwa nie są pojedynczymi ludźmi, którzy mogą być szlachetni i heroiczni, ale trzeba by uważniej przyjrzeć sie temu ruchowi, zatrudnić dodatkowych urzędników, rozważyć dokładniej frazę o tym, że pobyt cudzoziemca nie może stanowić zagrożenia dla porządku prawnego i bezpieczeństwa danego państwa.
Swoją drogą to jednak jak patrzę na te zdjęcia z kolejek na przejściach granicznych z Finlandią i Gruzją to myślę, że coś takiego jak duch społeczności, narodu istnieje.
Jak zaczęła się wojna, to moi klienci - przypominam, że jako absolwent psychologii UJ sprzedaję przewody i anteny w hurtowni - byli w kompletnej dupie i przerażeni. Nie ma kim robić, mówili, połowa Ukraińców ode mnie się zwolniła, pakują się w samochody, wykupują w sklepach myśliwskich noże, celowniki, lornetki i jadą.
I ja wiem, że tak było. szyny montażowe do termowizji wiosną jeszcze trzeba było sprowadzać z RPA, w całej Europie nie było ani jednej.
Kupowali sobie sami, bo wiadomo było że w Ukrainie mniej broni niż chętnych i kolejki były nie na granicy, ale do punktów poborowych. Bo taki ich kozacki obyczaj.
A ruskim wojna się podobała, jak nie oni musieli walczyć.
A jak mobilizacja to nawet nie na protesty, ale spierdalają gdzie bliżej. Tylko już prawie nikt was nie chce u siebie. Mówisz rosja, myślisz Bucza.
Droga rosjo, zesrasz się a Ukrainy nie pokonasz.
Z kolei znajomi Ukraińcy i Ukrainki wczoraj raczej świętowali zwolnienie z niewoli 215 obrońców Mariupola.
Generał Walerij Załużny, głównodowodzący SZU, który niewiele sie pokazuje publicznie, niewiele mówi, bo jak wiadomo, ma masę roboty skwitował te całą mobilizację jednym zdaniem:
"Zniszczymy wszystkich, którzy przyjdą na naszą ziemię z bronią"
Patrząc po kolejkach na przejściach granicznych między rosją a Finlandią - facet ma ogólnie poważanie i respekt.
Widać nie tylko ja myślę, że jak coś obiecuje to zrobi i nie będzie się pierdolił w biegu.
Trzymaj się Ukraino,
upadaj rosjo.

Komentarze

  1. buycoffee.to/radek_wisniewski - w związku z tym, że dostałem dziewiątego bana od fejsa moja prośba o wsparcie poprzez stawianie wirtualnych kaw ma jakby podójne dno i ja spod tego dna pukam, puk, puk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty